Powrót...Rajd Kormoran

"Kuzi" najszybszy na szutrach !

    Leszek Kuzaj z Magdaleną Lukas (Subaru Impreza WRC) wygrali 29 Rajd Kormoran. "Kuzi" o 52.8 sek. wyprzedził Tomasza Kuchara i o 58 sek Krzysztofa Hołowczyca. Obaj kierowcy startowali Fordami Focusami WRC. Czwarte miejsce zajęli Tomasz Czopik i Łukasz Wroński jadący starszym modelem Subaru Impreza WRC.

Prolog
    Tradycyjnie rajd rozpoczął się widowiskowym prologiem na stadionie olsztyńskiego Stomilu. Kierowcy starali się jechać przede wszystkim dla publiczności. Startowano parami. Największy aplauz wzbudziły przejazdy Krzysztofa Hołowczyca na jednym torze z Tomaszem Kucharem, oraz pojedynek dwóch subaru: Kuzaja i Czopika. Kierowcy nie dość, że jechali bardzo szybko, to dali popis fantastycznych "bąków". Najładniej kręcili się "Kuzi" i "Hołek", choć najbardziej efektowne "palenie gum" pokazał Tomasz Kuchar. Tomasz Czopik również w widowiskowy sposób pokazał, że starsze subaru impreza potrafi się pięknie obracać. Zwycięzcą prologu został Kuzaj, przed Sebastianem Fryczem (Mitsubishi Lancer Evo V) i...co było wielką niespodzianką, Michałem Kościuszko (Opel Corsa S1600).

I etap
    Tegoroczny Kormoran liczył tylko osiem odcinków specjalnych, podzielonych na dwa etapy. Krzysztof Hołowczyc zapowiadał przed rajdem, że interesuje go tylko zwycięstwo. W końcu to jego rodzinne strony i najbardziej "ukochany rajd". Ale musiał stawić czoła nie tylko rywalom, ale i swojemu autu. Dla "Hołka" był to pierwszy start focusem WRC. Tymczasem mocnego uderzenia rozpoczął Kuzaj. Na pierwszej próbie wyprzedził Kuchara o 8 sek., Czopika o 22 sek i Hołowczyca o 38 sek. Olsztynianin dwukrotnie jednak zgasił forda na oesie i stąd tak duża strata. Na kolejnym oesie znowu najlepszy okazał się duet Kuzaj-Lukas. Po pierwszej pętli załoga Subaru Poland Rally Team miała już 23 sek. przewagi nad Kucharem i 47 sek. nad "Hołkiem". Za nimi uplasowali się Czopik i Wroński, którzy od początku byli "skazani" na czwartą pozycję. Zawodnicy SAPA Rally Team po raz pierwszy startowali Subaru Imprezą WRC na szutrach i zdawali sobie sprawę, że będzie im trudno nawiązać równorzędną walkę z pierwszą trójką. Klasyfikacja nie zmieniła się do końca pierwszego etapu. Pierwsze na metę wjechało niebieskie Subaru impreza Leszka Kuzaja, potem dwa fordy focusy Kuchara i Hołowczyca , a stawkę "wurców" zamykał Czopik w kolejnym subaru. W grupie N prowadził Michał Bębenek, przed Sebastianem Fryczem i Michałem Sołowowem (wszyscy Mitsubishi Lancer), a w Trofeum S1600 Grzegorz Grzyb (Peugeot 206) przed Marcinem Bełtowskim (Skoda Felicia Kit-Car) oraz Piotr Adamus (Peugeot 206). O pechu mógli mówić Zbigniew Gabryś i Michał Kościuszko. W Mistubishi Lancerze Gabrysia spalił się silnik, a Kościuszko dachował i tak bardzo poturbował swoją Corsę, że musiał się wycofać z zawodów.

II etap
    Choć Leszek Kuzaj miał po pierwszym etapie ponad minutę przewagi nad dwoma najgroźniejszymi rywalami nie zamierzał zwalniać tempa. Pierwszy oes padł co prawda łupem Tomasza Kuchara, a już na kolejnym "Kuzi" znowu był najszybszy. - Mieliśmy małą "przygodę". Po skoku na jednej z "hopek" otarliśmy się bokiem o drzewa. Ale wszystko skończyło się dobrze - relacjonowała Magda Lukas. Siódma próba należała do Hołowczyca, a kolejna ponownie do Kuchara. Obu kierowcom fordów udało się "urwać" Kuzajowi jedynie kilka sekund. O prawdziwym szczęściu mógł mówić Tomasz Czopik. Najpierw wypadł z trasy, potem dwukrotnie przebił oponę, a na koniec w jego subaru zepsuła się turbina.
    - Cudem dojechaliśmy do mety. Cieszę się, że pomimo tych kłopotów zachowaliśmy czwarte miejsce - mówił na mecie Krakowianin. Dla Leszka Kuzaja było to drugie zwycięstwo w "Kormoranie". - Jestem szczęśliwy. Bardzo chciałem wygrać. Nasze Subaru spisywało się znakomicie. Rewelacyjnie prowadzi się na szutrach. Mam nadzieję, ze uda nam się powtórzyć ten sukces także i w przyszłym roku. Dziękuję całemu zespołowi i wszystkim, dzięki którym nasz start był możliwy - cieszył się na mecie Kuzaj. Zadowolony był również Krzysztof Hołowczyc. - Wspaniały rajd i wspaniała walka. Dla mnie była to wyjątkowa okazja, aby ponownie pojechać samochodem WRC. Nie traktuję trzeciego miejsca jako porażki. Myślę, że gdybym bardziej poznał Forda na pewno wynik byłby lepszy. Ale jestem zadowolony. Postaram się wygrać w przyszłym roku - mówił "Hołek". W grupie N triumfował Michał Bebenek, przed Sebastianem Fryczem i Maciejem Lubiakiem, pilotowanym przez Macieja Wisławskiego (wszyscy Mitsubishi Lancer). W Super 1600 zwyciężył Grzegorz Grzyb, przed Piotrem Adamusem i Dariuszem Chudobińskim. Rajd ukończyło tylko 26 załóg.


Łukasz Kański-Chmielewski



Powrót.....:: SUBARU ::..